Rok 2018 w muzyce vol.1


Prezentujemy pierwszą część muzycznego podsumowania roku. Znajdziecie w nim opis 25 płyt, które ukazały się do końca czerwca 2018 roku. 15 spośród nich zostało wydanych przez polskich artystów, co pokazuje jak dobry rok mieliśmy na rodzimych rynku muzycznym. Nie brakuje tu rapu, rocka, folku i wielu innych gatunków muzycznych. Zapraszamy do lektury i spieszymy z zapowiedzią, że już niedługo pojawi się również druga część podsumowania.


Rasmentalism - Tango
26.01.2018

7 album duetu Ras i MentXXL nie da się umieścić jednoznacznie na szufladzie podpisanej „rap”. Płyta łączy wiele stylów muzycznych od soulu, przez R&B i funk aż po elektronikę. Na płycie nie brakuje gości, którzy również reprezentują różne gatunki muzyki. W piosence Tryb Samolot refren rapuje i śpiewa Vito z Bitaminy, a w kawałku Fast Food udzielają się Rosalie. i Taco Hemingway. Oprócz tego na płycie usłyszymy także Otsochodzi, Sokoła czy Oskara. Za produkcję odpowiadali DJ Tort i MentXXL. Tango opowiada złożoną z 11 części miejską historię miłosną. Teksty napisane przez Rasa bogate są w nawiązania do seriali czy filmów i obecnych czasów przepełnionych technologią i uzależnieniem do portali społecznościowych.


First Aid Kit - Ruins
26.01.2018

Duet sióstr ze Szwecji powitał nas w roku 2018 albumem Ruins. Słuchając tej płyty niezmiennie ogarnia mnie spokój i nostalgiczny nastrój a także towarzysząca im radość. Klara i Johanna fantastycznie się uzupełniają wspaniałymi głosami i współgrają ze sobą korzystając z gitary akustycznej i hawajskiej czy keybordu. Z największą popularnością spotkał się singiel Fireworks będący balladą, z których zespół zasłynął. Choć dziewczynom nie można odmówić talentu i drzemiącego w nich ogromnego potencjału, to nie da się ukryć, że płyta ma parę piosenek, które są aż nadto podobne do siebie. Całość jednak jest niesamowicie spójna i wierna folkowi.

Krzysztof Zalewski – Zalewski śpiewa Niemena
26.01.2018

Krzysztof Zalewski to kolejny artysta, który zmierzył się z repertuarem Czesława Niemena. W nagraniu albumu uczestniczył zespół w składzie Jacek Zagórski (gitara, produkcja), Pat Stawiński (bas), Jarek Jóźwik (organy) oraz Natalia i Paulina Przybysz robiące chórki. Na płycie nie mogło zabraknąć oczywiście utworu Dziwny jest ten świat, pojawiły się również miłosne Jednego serca, Domek bez adresu czy Przyjdź w taką noc. Wyróżniane zostały trzy utwory nagrane również w wersji koncertowej. Zalewski nie tylko podołał zadaniu, ale wykonał kawał dobrej muzyki. Niejednokrotnie słuchając głosu wokalisty mam wrażenie jakbym słyszał Niemena. Muzyk pozostał wierny stylowi swojego idola a projekt jak i cały rok może zaliczyć do bardzo udanych.


Franz Ferdinand – Always Ascending
09.02.2018

5 album studyjny zespołu nie spotkał się z wieloma pozytywnymi recenzjami. Zespołowi grającemu tanecznego rocka zarzuca się głównie, że sam stoi w miejscu i nie rozwija się muzycznie. Faktycznie, styl jest praktycznie identyczny jak na pozostałych krążkach, nie licząc niewielkiej porcji elektrycznych dźwięków i rapu. Mnie jednak album bardzo się podoba a piosenki Lazy Boy i Glimpse Of Love towarzyszyły mi przez cały rok. 


Lao Che – Wiedza o społeczeństwie
16.02.2018

Jaka sama nazwa wskazuje, album skupia się na polskim społeczeństwie, jego problemach i charakterystyce. Hubert „Spięty” Dobaczewski śpiewa o Polakach jako dwóch zwaśnionych plemionach Hutu i Tutsi, które bezpiecznie się czują tylko w grupie swoich. Jak zawsze na wielki plus zasługuje dykcja wokalisty czy teksty traktujące o poważnych tematach. Za produkcję płyty odpowiada Emade, młodszy z braci Waglewskich, a w piosence Kapitan Polska możemy usłyszeć Fisza. Dzięki temu krążek ma rysy muzyki elektronicznej, ale cały czas pozostaje wierny rockowi.


Kasia Lins – Wiersz Ostatni
23.02.2018

Pamiętam doskonale jak poznałem tę artystkę. Wracałem wówczas metrem do domu z imprezy a Marta podesłała mi album na Spotify. I już przy pierwszych dźwiękach zamieniłem się w słuch. Płyta zakorzeniona w alternatywie ma utwory głównie w języku polskim, ale również po angielsku. Brzmienie jest ciekawe i oryginalne, mieszające różne gatunki muzyczne, barwa głosu wokalistki kojarzy mi się z Laną Del Rey, teksty piosenek są dojrzałe. A to wszystko stworzone w Polsce.


O.S.T.R. – W Drodze Po Szczęście
23.02.2018

Ostry powraca po dwóch latach z kolejnym albumem o nazwie W drodze po szczęście. Choroba artysty bez dwóch zdań odcisnęła piętno na jego twórczości, co słychać w 3 ostatnich albumach. Teksty są bardziej bezpośrednie, opowiadają o życiu rapera. O ile Podróż zwana życiem i Życie po śmierci mają nutę raczej negatywną i krytyczną wobec życia prowadzonego sprzed choroby, to najnowszy krążek jest pełen nadziei i dający wiele energii. Bity bardzo dobrze komponują się z rapowanym tekstem. Ostrowski to już legenda polskiego rapu, pomimo mijających lat, pojawiających się kolejnych raperów i problemów z którymi musiał się zmagać, nic nie zapowiada by miał ze sceny zejść.
Vance Joy – Nation Of Two
23.02.2018 

Drugi album Australijczyka zatytułowany Nation Of Two. opowiada o związku kobiety i mężczyzny, jego wzlotach i upadkach. Tekstom towarzyszy gitara akustyczna i instrumenty dęte. Melodie są bardzo przyjemne, czasem spokojne, osadzone w folkowym stylu. Charakterystyczne na płycie są wyczekiwane refreny, szczególnie w piosence Lay It On Me. Na całym albumie brakuje trochę wielkiego hitu, jakim był singiel Riptide i ze względu na to nie dorównuje on debiutowi. Nie przeszkodziło to jednak krążkowi w zdobyciu popularności i zajęcia pierwszego miejsca na liście najlepiej sprzedających się płyt w kraju muzyka.


Editors – Violence
09.03.2018 

Szósty album studyjny grupy opisany był przez ich wokalistę jako najbardziej brutalny. Rzeczywiście, nie dają nam łatwych dźwięków, jest dość chłodno, elektronicznie, choć ten chłód jest przełamany przez ciepło gitary. Płyta jest przykładem solidnego rocka i myślę, że śmiało można powiedzieć, że muzyka Editors nie odstaje od klasyków takich jak np. Depeche Mode.


Julia Pietrucha – Sailor
09.03.2018

Julia Pietrucha wiele razy wspominała, że bliskie jej jest Morze Bałtyckie i na swojej drugiej płycie zabrała nas w rejs. Krążek ten wydaje się o wiele bardziej „surowy” niż debiutancka płyta, powiedziałabym, że mniej na nim barw i różnorodności. Niemniej jednak znajdziemy tu i ballady i kompozycje bardziej energicznie, a dźwięki Julii poruszają niezwykle. 


Fisz Emade Tworzywo – Numer 1
09.03.2018

Numer 1 to podsumowanie twórczości braci Waglewskich w latach 2000-2011, czyli stricte hip-hopowego okresu w ich działalności. Znajdziemy tu klasyki, takie jak Czerwona sukienka, Sznurowadła czy Polepiony i możemy zobaczyć jak styl Fisz Emade ewaluował, od tradycyjnego rapu do bardziej eksperymentalnego podejścia.


George Ezra – Staying at Tamara’s
23.03.2018

George Ezra powrócił z drugim albumem. Nie odbiega on zbytnio od stylu zaprezentowanego przez artystę na debiutanckim krążku – kompozycje są w wielu przypadkach inspirowane podróżami, na pierwszym planie słyszmy gitarę, jest radośnie i optymistycznie. Słuchając płyty na myśl może przychodzić folk, funk a może i czasem country. Jedno jest pewne – chłopak świetnie się bawił nagrywając te piosenki i nastrój ten udziela się słuchaczom. Chyba nie da się słuchać jego płyty bez uśmiechu na twarzy :) 


Rainbow Kitten Surprise – How to Friend, Love, Freefall
06.04.2018

Swoją obecność How to: Friend, Love, Freefall w podsumowaniu roku zawdzięcza przede wszystkim arcyciekawości i oryginalności stylu. Stylu którego nie tylko nie da się jednoznacznie przypisać do całej płyty, ale także do poszczególnych piosenek. Koronnym przykładem jest utwór Fiver Pitch mieszający ze sobą rap, rock czy pop, posiadający wiele zwrotów akcji. We wszystkich kompozycjach mnóstwo się dzieje, pomimo że w większości nie trwają one nawet 3 minut.


Taconafide – Soma 0,5mg
13.04.2018

Kolaboracja Taco Hemingwaya z Quebonafide zaowocowała najbardziej komercyjnym i mainstremowym projektem roku. Połączenie stylów dwóch najpopularniejszych polskich raperów wzbudzało nadzieję na wielki, kultowy krążek. Z drugiej strony nadziejom towarzyszyły mieszane uczucia, ze względu na tak odmienne style i obozy fanów jednego i drugiego artysty. Wydaje się, że poza sukcesem sprzedażowym album nawiązujący do kultowej powieści Nowy, Wspaniały Świat Huxleya, nie jest żadnym arcydziełem. Warstwa tekstowa daleka jest od poziomu jaki panowie zapewniają w solowych wydaniach. Nie można powiedzieć, że na płycie nie ma ciekawych porównań, metafor, obserwacji czy odniesień do współczesności. W dodatku produkcja płyty i bity wpadają w ucho i są świetnym podkładem. Jednak biorąc pod uwagę drzemiący potencjał jest to mała dawka i osobiście wolę zaaplikować sobie dawkę chociażby Marmuru. Nawet jeśli uzupełni się dawkę narkotyku o Somę 0,25mg zawierającą remixy piosenek z albumu z udziałem gości, takich jak Dawid Podsiadło, czy kawałki które nie zmieściły się na płycie, to co prawda ilość jest już konkretna, ale jakość towaru pozostawia cały czas trochę do życzenia.


Bokka – Life on Planet B
20.04.2018

3 płyta Bokka zapowiadała się bardzo dobrze dzięki singlowi In Love With The Dead Man. Płyta jest dobra, przyjemnie się jej słucha, jednak czegoś brakuje. Elektroniczne melodie są zbyt podobne do siebie, przez co całość zlewa się ze sobą i oprócz wspomnianego utworu nic się nie wyróżnia. Dlatego w karierze Bokka ten krążek umieściłbym na ostatnim miejscu podium.

Flirtini - Heartbreaks & Promises. Volume 4
20.04.2018 

W kolejny projekt duet Flirtini, czyli Ment XXL i Jedynak zaangażowało się ponad 30 artystów reprezentujących wszelakie style muzyczne. Największą popularność zyskał utwór Nikt w wykonaniu Bitaminy i Dawida Podsiadły, który był jednym z moich ulubionych kawałków w 2018 roku. Na krążku usłyszymy także raperów Mesa czy Otsochodzi, Mroza wykonującego piosenkę Ikar, czy Ralpha Kamińskiego. Projekt brzmi ciekawie, elektronicznie, ale chyba jest rzeczą niemożliwą, aby wszystkie piosenki się podobały losowemu słuchaczowi.


Arctic Monkeys – Tranquility Base Hotel & Casino
11.05.2018

Arctic Monkeys wrócili po 5 latach i jest to powrót dość zaskakujący, ponieważ zespół prezentuje inny styl niż dotychczas. Brak tu energicznej gitary, zastąpiło ją natomiast spokojnie, momentami hipnotyzujące pianino. Album jest mocno nostalgiczny i sentymentalny, poruszający tematy cywilizacyjnych „chorób” jak ciągłe bycie online. Jest inaczej niż dotychczas i można ten fakt kochać lub nienawidzić – ja myślę, że Panowie podjęli bardzo dobrą decyzję nie zatrzymując się w miejscu. 


Zbigniew Wodecki – Dobrze, że jesteś
23.05.2018

Dobrze, że jesteś to wydana pośmiertnie ostatnia niedokończona płyta Zbigniewa Wodeckiego, piękny hołd dla artysty. Zawiera kilka utworów z wokalem samego artysty, w kilku pojawiają się też wstawki, które Pan Wodecki nagrał. Poza tym na płycie hołd artyście oddają wspaniałe głosy artystów takich jak Kayah, Kuba Badach czy Sławek Uniatowski. Znajdziemy tu też dwa utwory anglojęzyczne, inspirowane amerykańskim jazzem. Płyty słucha się z wielką przyjemnością. Choć posklejana z różnych fragmentów i różnych osobliwości, tworzy piękną całość.

Tulia – Tulia 
25.05.2018 

Tulia podbiła szturmem serca słuchaczy prezentując swój folkowy cover utworu Nieznajomy Dawida Podsiadły. Coś w etnicznej tajemniczości wykonania tego utworu naprawdę przyciąga. W maju grupa wydała swoją pierwszą płytę, na której znajdziemy i covery i dwie oryginalne kompozycje. Nowe aranżacje popularnych utworów, sprawiają, że możemy spojrzeć na piosenki z reguły znane nutka po nutce z trochę innej perspektywy – możemy posłuchać wersji Krakowski Spleen Mannamu czy Nigdy więcej nie tańcz ze mną Ani Dąbrowskiej. Słabszą stroną albumu są utwory anglojęzyczne, które wg mnie nie pasują do stylistyki, ale nie zważając na to – twórczość Tulii warto znać!

Miuosh, Smolik, NOSPR – Miuosh/Smolik/NOSPR
25.05.2018

Wiele w tym roku wydawnictw związanych z nietuzinkowym spojrzeniem na rap. Przykładem takiego też albumu jest koncertowa płyta Miuosha i Smolika nagrana z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia. Obaj Panowie – i Miuosh i Smolik, to bardzo ciekawe osobowości i muzycy, którzy lubią eksperymenty. Dodając do całości orkiestrę symfoniczną i znamienitych gości jak Piotr Rogucki czy Natalia Grosiak, dostajemy bardzo ciekawy efekt.


Albo Inaczej – Albo Inaczej 2
25.05.2018

Drugi projekt z serii Albo Inaczej, czyli tradycyjne utwory hip-hopowe w nowych aranżacjach. W tym wydaniu hiphopowe klasyki wzięli na warsztat młodzi twórcy polskiej sceny alternatywnej tacy jak: Justyna Święs, Daria Zawiałow, Krzysztof Zalewski czy Fismoll. W każdym z utworów znajdziemy odrobinę stylu muzycznego wykonującego go artysty, aranżacje zachwycają i pozwalają na nowo spojrzeć na bardziej lub mniej znane utwory hiphopowe. 


Ben Howard – Noonday Dream
01.06.2018 

Ben Howard to mistrz słowa. Niezwykle pięknie potrafi opowiadać historie, a do tego komponuje je z piękną muzyką. I tak też jest na jego trzecim albumie. Dźwięki tu są głębokie i ciepłe, głównie słyszymy gitarę, ale wzbogaconą też momentami przez mocniejszą perkusję lub dodatki elektroniczne. Wszystko dopracowane jest w najmniejszych szczegółach, a słuchając albumu, możemy przenieść się myślami do Kornwalii, gdzie album powstawał, usiąść na klifie i wpatrywać się w morze.


Welshly Arms – No Place is Home
08.06.2018

Płyta Welshly Arms jest dobrą propozycję, kiedy brak Wam energii. Album jest w dużej części przesycony rockiem, choć znajdziemy też elementy rock&rollowe. Gitary, mocna perkusja i głęboki głos wokalisty sprawiają, że Welshly Arms z czystym sumieniem mogą powiedzieć słuchaczom: „We will rock you”.


Leski – Miłość. Strona B
08.06.2018

2018 nazwałabym rokiem “drugich płyt”, wielu wykonawców powróciło ze swoim kolejnym, po debiucie, krążkiem. Tak jest też w przypadku Leskiego. Z jego pierwszej płyty zapamiętałam lekką gitarę i liryczne teksty, często trudne do zrozumienia. Na tej płycie mamy sytuację odwrotną – teksty są dość konkretne, natomiast warstwa muzyczna – bardziej skomplikowana i bogatsza. Artysta porusza też trudniejszy temat – śpiewa o Stronie B. Miłości, o tym kiedy uczucie to jest trudniejsze i niekoniecznie budujące. Na drugiej płycie Leski z pewnością powraca, jako dojrzalszy artysta. 

Florence + The Machine – High as hope
29.06.2018

Florence z Maszyną powrócili z czwartym albumem. Podczas, gdy trzeci krążek How big, how blue, how beutitiful znacznie różnił się się od poprzednich albumów, prezentując odrobinę bardziej rockowy styl, a sama Florence zmieniła stylizację na bardziej „męską”, w High as hope Florence znów jest dziewczęca, a kompozycje bardziej delikatne. Nie brakuje ballad takich jak Sky full of song, ale i mocniejszych, mrocznych dźwięków jak w Big God. I choć jest pięknie, momentami jednak odrobinę monotonnie. Chociaż historii opowiadanych przez Flo niezmiennie słucha się z przyjemnością.


Komentarze

Popularne posty